W rodzinie Pana Jana wikliniarstwo było tradycją przekazywaną z pokolenia na pokolenie. Sam nauczył się rzemiosła już jako dziecko, od swojego ojca. Jak wspomina, jeszcze parędziesiąt lat temu w Olszynach nie było niemal domu, w którym ktoś nie zajmowałby się rękodziełem. Zainteresowane rzemiosłem tradycyjnym zaczęło jednak zanikać – młodzi ludzie nie chcą uczyć się tej trudnej i mało opłacalnej sztuki.
Chociaż rzemiosło nigdy nie stanowiło dla niego głównego źródła utrzymania, w latach 70. czy 80. można było na nim zarobić całkiem sporo – twórców wspierała wówczas spółdzielnia pracy, która pośredniczyła w kontaktach z klientami. Po jej upadku pan Jan założył firmę eksportową „Korbex”, która funkcjonuje do dziś i zajmuje się sprzedażą produktów z wikliny do Holandii, Szwajcarii i Niemiec. Firma wysyła za granicę przede wszystkim duże wyroby – kosze, płoty, segmenty. Szczególną popularnością cieszą się wiklinowe choinki i bałwany.
W swojej twórczości pan Jan bazuje na wzorcach tradycyjnych oraz na własnych pomysłach. Niemal co roku wprowadza nowości lub modyfikacje, bo, jak podkreśla, nie sposób sprzedawać ciągle tych samych produktów, trzeba dostosowywać je do potrzeb rynku. Swoich wyrobów nie ozdabia, pozostawia je w formie naturalnej, czasami tylko stosuje kombinacje kilku rodzajów wikliny.
Niezwykle ważna jest jakość materiału. Twórca postanowił zatroszczyć się o nią sam: założył własną plantację wikliny, która obecnie obejmuje aż 5 hektarów pól. To największa plantacja w okolicy Żródło: http://szlakrzemiosla.pl/index.php
ul. Zatorska 6, 32-551 Olszyny
nr telefonU: +48 32 613 41 06, +48 604 409 780